poniedziałek, 16 lipca 2012

ROZDZIAŁ 1.

Dziesiąta rano. Myślałam, że padnę... Nieprzespana noc, po przesiedzeniu wieczoru z Kim. Szkoda tylko, że ten wieczór trwał do 3:00 w nocy... Jeszcze tylko się przekręcę na drugi bok. Słońce przeszywało moje pastelowe rolety i wbijało do pokoju. Było tak optymistycznie. Zwlekłam się z łóżka. Rozejrzałam się po pokoju. Wszystko było na swoim miejscu. Pięknie poukładane książki, płyty, dodatki w pokoju i ani śladu po kurzu. No i Arthur się postarał. Mój kamerdyner ma wstęp jako jedyny do mojego pokoju kiedy mnie nie ma. Nawet rodzice nie dostali takiego pozwolenia. Tylko dlatego, że jest obłędnie przystojny. Lubię go. Moje stopy szurały po czyściutkim puszystym, pudrowo różowym dywanie. Leniwie weszłam do wanny, napuściłam wody po brzegi, dodałam płynu do kąpieli, żeby zrobiła się pięknie pachnąca piana. Przeszły mnie przyjemne dreszcze. Zapaliłam świeczuszki, zanurzyłam się po ramiona w pianie i gorącej wodzie. Za pół godzinki woda wystygła i wyszłam z wanny.Owinęłam się w beżowy ręczniczek świeżutki i mięciutki. Wysuszyłam blond włosy, umyłam białe ząbki. Przeszłam przez pokój i weszłam do garderoby założyłam ostro różową bluzkę, króciutkie spodenki jeansowe, jasną torebkę, białe buciki i dodatki.Chyba trochę schudłam, bo spodenki bardziej odstawały mi od nóg. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę. - powiedziałam cicho. Drzwi się lekko uchyliły, a zza nich wysunął się Arthur.
- Hej, mogę.?
- Jasne. - od razu jak wszedł, to zaczął mi ścielić łóżko.
- Wiesz? Nie musisz chodzić cały czas w garniturze, bo to nie ma sensu. Jesteś między nami. Mam Pomysł umówmy się, że będziesz zakładał garnitur tylko wtedy, jak moi rodzice będą przyjeżdżali, ok?
- Ale, to moja praca i dostałem regulamin i pisze, że muszę chodzić w garniaku. I jak twoi rodzice mnie zauważą bez niego, to mnie wywalą.
- To wtedy ja im powiem, że to ja ci kazałam chodzić normalnie w dresach.
- No... Ok. - uśmiechnął się słodziutko. Między mną, a nim było jakieś 5 cm odstępu. Spojrzał mi się głęboko w oczy. Nie mogłam się powstrzymać, a już się powstrzymuję 2 lata. Pocałowałam jego usta. Odwzajemnił pocałunek. Objął mnie w pasie i przysunął lekko do siebie. Nagle jakby się ocknął. - Jestem w pracy. - powiedział półszeptem i uśmiechnął się przy tym.
- A do której pracujesz.?
- Sprzątam po kolacji i już koniec.
- A kolacja jest o 18, co nie.?
- Mhm.
- Aha, dobra. - Arthur dalej ścielił łóżko. - Arthur.?
- Tak.?
- Lubię cię.
- Ja ciebie też.
- Wychodzę i przyjdę za jakąś godzinkę, co gotujesz na obiad.?
- Jeszcze nie wiem, ale jak coś to napiszę sms.
- Dobra, to narazie.
- Pa. - czułam jego wzrok na moich plecach. Zbiegłam po schodach chwyciłam soczek w kartoniku, zgarnęłam deskę i wyszłam do dwór. Odepchnęłam się nogą i czułam to co kochałam. Zapukałam do drzwi przyjaciółki. Otworzyła mi jej mama.
- Dzień dobry. Jest Kim.?
- Tak już ją wołam, wejdź kochanie usiądź sobie na kanapie. - Mama Kim zniknęła w ciemnym korytarzu. Czekałam grzecznie. Kim zeszła w szlafroku i z czerwonym nosem.
- Hej - powiedziała zachrypnięta.
- No hej,co jest.?
- No nie wiem, mam 38 stopni gorączki, katar i kaszel.
- Mamy lipiec, a ty się tak rozchorowałaś.
- Alex też jest chory.
- Lipa. Dobra, to jak coś to dzwoń, ja lecę, bo nie chcę się zarazić, a jeszcze muszę porobić kilka rzeczy i napisać piosenkę.
- Dobra, to pa.
- No pa, trzymaj się i zdrowiej.
Wyszłam. Droga do domu zajęła mi 15 minut. Wpadłam do domu.
- Cześć Arthur, jest James.?
- Tak, tylko ma gościa.
- A kto to.?
- Nie wiem, jakiś chłopak.
- Dobra, to lecę zobaczyć. - Uszłam kilka kroków. - Arthur.?
- Tak.?
- Co tak ładnie pachnie.?
- Spaghetti.
- Ooo, super. - poszłam na górę. zostawiłam deskę w swoim pokoju i weszłam do pokoju brata.
- Hej, James, chcesz coś do picia.? - taki pretekst, żeby zobaczyć kto u niego siedzi.Ale kiedy spostrzegłam kto, to nogi mi podcięło, chociaż nie byłam jego fanką. Justin Bieber siedział u mnie w domu, a ja nic o tym nie wiedziałam. - To znaczy chcecie. - szybko się poprawiłam. Próbowałam się zachowywać jak gdyby nigdy nic.
- Ja jakbym mógł prosić o szklankę wody. - odezwał się Bieber.
- Ok, a ty James.?
- Sok pomarańczowy jakbyś mogła.
- Dobra, to zaraz będę.


TRZECIA OSOBA


Victoria zeszła na dół. Chłopcy siedzieli sami i dalej o czymś gawędzili. James czuł w środku złość, że Victoria dkryła jego tajemnicę i znając życie zaraz mu odbierze jego kolegę. Justina myśli troszkę jakby błądziły między tym o czym gadają, a Victoria  piękną Victoria  Chciałby poznać taką dziewczynę. Może James mu pozwoli poznać się z jego koleżanką. Justina myśli przerwała Emma.
- Hej, jestem z powrotem. Proszę sok dla ciebie James, a dla ciebie woda. - podała Justinowi szklankę, a ten niby przypadkowo złapał ją za rękę. Dziewczyna poczuła przyjemne dreszcze przechodzące po całym jej ciele. - Nie przedstawisz mnie swojej koleżance.? - powiedział Justin z uśmiechem na ustach i spojrzał dziewczynie prosto w oczy. Jego wzrok przeszył ją jakby na wylot.
- Justin to moja siostra, Victoria. - powiedział James, wstał i wyszedł.
- Cześć Victoria, jestem Jutsin.
- Cześć, miło mi cię poznać. - uśmiechnęła się przyjaźnie. - To chyba raczej wam nie przeszkadzać, prawda.?
- Nie no, czemu.? I tak James na razie poszedł.
- Ale przeczuwam, że James, za bardzo nie chciał, żebym się z tobą poznawała, bo zwykle tak bywa, że koledzy, z którymi on mnie poznaje, zaraz kończą z nim rozmowę, a zaczynają ze mną.
- No tak, no cóż.
- Także do zobaczenia. - powiedziała dziewczyna wbijając wzrok w podłogę. Odprowadził ją ciepłym wzrokiem, później dziewczyna zniknęła za drzwiami.
Justin czuł, że tak się stanie, że zaraz ucieknie. Ale jakby jej to powiedział to stała by między młotem, a kowadłem, a tego nie chciał, bo wolał, by poszła za bratem. Został w pokoju sam, ale myślał, więc nie czuł się za bardzo opuszczony. James poszedł na dół troszkę ochłonąć zamiast krzyczeć na swoją siostrę przy Justinie. Bieber miał cichą nadzieję, że się jeszcze spotkają....

___________________________________________________

Proszę o komentarze, szczególnie Kiiwii. <3

8 komentarzy:

  1. Gosh... dodawaj nwxta plizzz! Swietny rozdzial i w ogile! Jestwm ciekawa w ktorym rozdziale sie pocaluja po raz pierwszy... hmmmm... No nic. Czekam nq nn!!! <3

    X.O.X.O.

    OdpowiedzUsuń
  2. OBŁĘDNE <33 Wiesz ze sie wystraszylam jak po wejsciu na adres szkola tanca... zobaczylam ze "blog juz nie istnieje" ? Ale TO jest zajebiste.! A wiesz swoja droga to chyba tez wroce do pisania. Moze do our mystery, a moze cos nowego ? Narazie nie mam pomyslu ale bede kombinowac. Mozliwe ze na our mystery niedlugo pojawi sie albo nowy rozdzial albo jakies info "co dalej z blogiem itd".A co do tego to mega ! <3333
    our-mystery-our-secret.blogspot.com
    just-beautiful-moments.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, że ja kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń